Refleksje po bitwach

Awatar użytkownika
stave
Prezes Klubu Marauder
Posty: 2549
Rejestracja: 8 sty 2012, o 14:04
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Refleksje po bitwach

Post autor: stave » 23 lip 2016, o 20:18

Jako, że w międzyczasie oprócz Kampanii i zapewne ligówek będą normalne gry możecie spokojnie w tym temacie wrzucać swoje przemyślenia na ten temat.

Teraz tak, na wstępie wyjaśnię - bo wiem, że znowu rozsiewane są ploty na temat moich kostek - ja nie mam pecha, tylko testuję jak dla Rogatego więc baczcie na to co mówicie :D :lol: teraz idę na konferencję z Rogatym :lol: troszkę je podpiłuję to tu to tam i zobaczycie :D a tak serio nie ma ktoś na sprzedaż nowych kości?? :mrgreen: :D

Dzisiaj miała miejsce kolejna bitwa z Orkami Theidana. Dokonaliśmy pewnych zmian względem ostatniej naszej potyczki - rozpy są dokładnie te same co w Kampanii - graliśmy bez warscrolli na budynki i typową wyrzynkę.

Moje refleksje oprócz działań dywersyjnych moich kości są następujące:

- Katapulta do bani na te punkty - typowy jednostrzałowiec jak Vindyk z 40k - jak trafi to się spłaci jak nie to lecą w diabły punkty w tym wypadku 180. Wyszła jedyneczka i dziękulski. Swoją drogą nadmienię, że na pewno nawet przy większych punktach może nie być taka dobra, jak na papierze, jeśli bedziemy walczyć z armiami szybkimi - DESTRUCION - dzięki im głównemu traitowi :!: .

- Dzwonek, cóż po ostatniej bitwie grubo się zastanawiałem czy go wrzucać finalnie do rozpy Kampanijnej, ale mimo uwag Gabriela chciałem się upewnić i dac mu szansę. Okazało się iż dał dzisiaj radę lepiej niż ostatnio, ale jednak na tysiac punktów to Dzwon jednak jest zbyt dużym wydatkiem punktowym do tego co właściwie ma do zaoferowania. W parówkach czy dużych punktach na pewno będzie przydatny ale nie na tym formacie.

- Clanraty, czyli ukochane jednostki Gabriela :mrgreen: :D Muszę go zmartwić bo po odchudzeniu oddziałów na 2x20 nadal te małe diabły kanałowe są piekielnie wyporne - jak wrzucimy jeszcze Korone czyli artefakt number 6, to już mamy fajną jazdę :D

- Abomka - cóż to jest MUST HAVE - po prostu wymiata i teraz też tak było - i tutaj muszę z Theidanem się zgodzić jest lepsza od jego Wyverny mimo wszystko.

Reasumując zmiany które zrobiłem z oryginalnej rozpy na Kampanię są do bani, ale mimo wszystko dzięki testom mamy bardzo istotne wnioski. Gdybym zostawił ją bez zmian myślę że i w tej bitwie mielibyśmy z Theidanem remis albo bardzo nie znaczną wygraną jednej ze stron.

Ta bitwa okazała się przegraną szczurków bo została tylko Abomka i dywersyjne kostki----- serio nikt nie chce ich ode mnie odkupić albo może macie jakieś na sprzedaż??? :mrgreen:

W następną sobotę będziemy już testować zupełnie coś nowego, zobaczymy czy się uda nam poskładać to o czym myślimy :D

Na koniec mogę wam napisać gra dla mnie jest boska :P
Obrazek
Posiadamy pełną ofertę GW, Italeri, Zvezda, Wamod, Paintforge i Magnesów
http://wargamesmat.com
Awatar użytkownika
Ruziel
Posty: 60
Rejestracja: 24 cze 2016, o 09:12
Gram w:: Warhammer Age of Sigmar, Warhammer 40,000

Re: Refleksje po bitwach

Post autor: Ruziel » 30 lip 2016, o 18:43

Też się dołączę, a co! :D

- rozgrywki są bardzo taktyczne - trzeba zawsze myśleć o objectivach. To nie jest system, gdzie zajmuje się objectiv na ostatnią turę skitranymi gdzieś Jetbike'ami. Punkty trzeba łapać przez całą grę, poświęcać jednostki by przytrzymać przeciwnika, robić śmiałe wypady do przodu, często wypierać przeciwnika z jakiegoś terenu. I nawet kiedy przegrywasz, taktyka wciąż może poprowadzić cię do zwycięstwa o ile będziesz dobrze zarządzał pozostałymi zasobami.

- rozpiski bardziej nastawione na zdobywanie objectivów mają większe szanse w Pitched Battles

- ciężka kawaleria z możliwością wypierania przeciwnika z objectivów to prawie mus. U mnie Bloodcrushery ze Skullmasterem (Heraldem) były główną siłą napędową każdej bitwy.

- rzuty na inicjatywę w każdej rundzie bitwy - coś wspaniałego. Każą być nieustannie uważnym, a niespodziewane armijne zrywy (bo dwie tury z rzędu) potrafią momentalnie zmienić przebieg rozgrywki i zepchnąć dotychczas prowadzącego do defensywy.

- nigdy, przenigdy się nie poddawać przedwcześnie, zawsze grać do ostatniego chłopka na stole (bądź ostatniej tury). Nigdy nie wiesz kiedy mogą się odwrócić losy bitwy.

- mimo szybkich biegów jednostek, przeciwnika da się w tej grze wymanewrować, choćby zwykłą psychologią spychając na dogodną krawędź stołu. Ciężka kawaleria i monstra są w tym szczególnie dobre.

- nie obawiać się poświęcić jednostek by nabić newralgiczne punkty z objectiva jeszcze przez chociaż jedną turę. Co z tego, że zostanie ci jeden chłopek na stole, jak zdobędziesz te 7 punktów i nabijesz przewagę nie do odrobienia.

- umiejętność wbijania mortal woundów podczas walki wręcz jest nieoceniona. Jak te cholerne Retributory potrafią boleć! :D

- kostki często cię zawiodą w ważnych momentach, bądź na to przygotowany, nie opieraj całej gry na jednym rzucie. Zawsze miej plan B. Da się, nawet na 1000 pkt.

- dobre pozycjonowanie modeli w combacie jest kluczowe. I 300 chłopków ci nie pomoże, jak uderzy tylko 8, bo reszta nie ma zasięgu.

- battleshock testy. Miałem idealne porównanie jak krucha jest przegrywająca jednostka Chaos Warriorów wobec choćby demonów (Bravery 6 na Warriorach, 10 na Demonach). Inspiring presence jest dużo bardziej nieocenione niż się może zdawać (co Clanraty Stave'a mogą zresztą potwierdzić).

- magia robi więcej niż strzelanie. Chyba że masz armatę. Albo dwie.

- nie wydawaj ogromnych ilości punktów na jeden model, chyba że wiesz jak go spożytkować na 100% możliwości. Objectivy często preferują większe ilości modeli niż większe modele. Poza tym, ten jeden model potrafi często paść szybciej niż odpowiednik punktowy w mniejszych jednostkach. Z własnego doświadczenia choćby, cieszę się, że wziąłem Bloodcrushery zamiast Bloodthirstera. One po prostu więcej mogą w pitched battles.

- jeden porządnie zbuffowany unit potrafi być lepszy niż 2 niebuffowane. Nie bójcie się wydać punktów na bohatera supportu albo maga. Ale jednego, nie pięciu. :D

- generalnie przynajmniej dwóch bohaterów (HERO) na stole być musi. Jedna z misji wymaga bohaterów do nabijania punktów na objectivach. Wygra ten, kto dłużej ustoi na objectivie i odpowiednio przytrzyma przeciwnika resztą armii. Świetna sprawa.
ODPOWIEDZ