Freehand -czym to się je?

Awatar użytkownika
Fleo
V-ce Prezes Klubu Marauder
Posty: 820
Rejestracja: 9 sty 2012, o 17:50

Freehand -czym to się je?

Post autor: Fleo » 8 lut 2012, o 22:12

Zacznę od tego, że to nie technika dla każdego. Osoby, które opanowały techniki podstawowe i są zadowolone z efektów nie muszą wcale stosować freehandów, żeby armia prezentowała się ładnie na stole. To technika jedynie dla osób cierpliwych, z pewną ręką i pewnymi zdolnościami rysowniczymi. Jeżeli rysujesz psa a wszyscy myślą, że to kot (tak jak to robi moja matka) nie stosuj tej techniki ;)

A teraz krok po kroku. W tym temacie przedstawię kilka różnych freehandów, z różnymi stopniami trudności. Na początek rzucimy się na głęboką wodę.
Awatar użytkownika
Fleo
V-ce Prezes Klubu Marauder
Posty: 820
Rejestracja: 9 sty 2012, o 17:50

Re: Freehand -czym to się je?

Post autor: Fleo » 8 lut 2012, o 22:28

Freehand –pełen rysunek

Można go z powodzeniem stosować na wszystkich w miarę płaskich powierzchniach. Burty pojazdów, sztandary, wszędzie, gdzie gładka powierzchnia daje nam pole do popisu. W tym tutorialu zaprezentuję sztandar, ponieważ ma swoją ograniczoną powierzchnię. Rysunki na burtach pojazdów mają tło, czyli resztę pojazdu. W takim przypadku trzeba zaplanować więcej rzeczy, np. dobór kolorów, żeby rysunek nie stopił się z tym tłem, lub też, żeby kolorystyka się nie gryzła ze sobą.

Krok I
Zaczynamy od projektu. Jeżeli ma być to sztandar mamy ograniczoną powierzchnię, najpierw projektujemy go na kartce, najlepiej na małym formacie, np. A6 (połowa formatu zeszytowego). Potem z projektu wyrzucamy wszystko to, co może nam utrudnić pracę, czyli wszelkie ozdobniki i elementy drobne, które będzie trudno przenieść na mniejszy format. Gdy zadowala nas uproszczona forma staramy się ją jak najwierniej skopiować na kartce w skali 1:1. Gdy nasz bohomaz nas zadowala czas zająć się figurką.

Krok II
Gdy sztandar jest oczyszczony z nadlewek, opiłowany i odtłuszczony (w przypadku finecastów umyć wodą z detergentem i wysuszyć) nakładamy na niego farbę foundation astronomican grey (należy ją delikatnie rozwodnić). Dlaczego właśnie taki kolor? Szarość jest neutralna, nie przyciemnia, nie rozjaśnia figurki. Kolory na niej nie zmieniają swojego odcienia, co w przypadku pełnego rysunku jest bardzo ważne, a dodatkowo ten kolor jest na tyle jasny, że idealnie nadaje się jako tło do szkicu. Teraz bierzemy ołówek, ważne, żeby był bardzo ostry, dlatego polecam ołówki automatyczne, które zawsze mają taką samą średnicę grafitu. Grafit w ołówku musi być miękki, czyli B i wyżej (B2, B4, B6, B8). Grafity twarde i średnie zdzierają farbę (średnie –HB, F, twarde -H, 2H...). Teraz ostrożnie, nie przyciskając grafitu kopiujemy rysunek z kartki na sztandar. Jeżeli wyjedziemy, nie przejmujmy się, nie starajmy się tego ścierać gumką (gumki z reguły też zdzierają farbę) tylko narysujmy drugą linię, prawidłową. Rysunek nie musi być identyczny z projektem, wiadomo, sztandary czasem są lekko zafalowane, podarte, lub mają ozdoby, co może nam utrudnić pracę. Jeżeli rysunek nam nie wyjdzie sztandar zawsze można zmyć zmywaczem do farb akrylowych (np. wamodem, ale nie polecam do finecastów, bo trzeba go rozcieńczać z wodą) lub w przypadkach ekstremalnych powierzchnię sztandaru pokryć cienką, rozwodnioną warstwą szarej farby.

Obrazek

Krok III
Gdy jesteśmy zadowoleni z naszego szkicu na kontury zewnętrzne nakładamy farbę akrylową lub tusz. Jeżeli nie jesteśmy pewni naszej ręki proponuję tusz, jest o tyle lepszy od farby, że można go szybko zmyć wodą zanim zaschnie. Do konturów tuszem polecam długopisy i pióra żelowe, ponieważ kulka rozprowadzająca tusz jest miękko osadzona i nie zdzieramy farby. Dla osób, które czują się pewniej proponuję kontury kłaść pędzelkiem o ostrym końcu, o średnicy włosia 1mm i mniejsze (pędzle 0 i mniejsze). Włosie musi być sztywne, a „uginać” się podczas malowania powinno góra ostatnie 3mm włosia. Wtedy mamy największą kontrolę nad prowadzoną kreską. Do konturów polecam ciemne farby chaos black i adeptus battlegrey.

Krok IV
Kolorujemy nasz rysunek. Dwie zasady ogólne. Pierwsza –od ogółu do szczegółu. Druga –od zewnątrz do środka. A teraz tłumaczę. Jeżeli nasz rysunek ma tło zacznijmy od niego, nawet jak wjedziemy trochę na szkic, to zawsze będzie to można poprawić. Zaczynamy od dużych połaci i malujemy je do końca, gdy skończymy przechodzimy do następnej pod względem wielkości i tak dalej. Drobne elementy czyli np. gwiazdy na niebie, detale twarzy, wstążki, napisy i inne drobne rzeczy posiadające tło robimy ostatnie. Łatwiej wtedy będzie nam cokolwiek poprawić. Kolory nakładamy warstwowo, czyli najpierw kolor bazowy, potem cieniowanie.

W przypadku mojego sztandaru zaczęłam od pomalowania skóry twarzy. Jest największym elementem, nie zaczęłam od włosów, ponieważ pojedyncze pasma miały zachodzić na skronie i policzki, co utrudniałoby potem malowanie skóry. Jako kolor bazowy użyłam mieszanki elf flesh i dheneb stone w proporcjach 3:1, ponieważ nasza panna jest bladolicą Eldarką ;) Następnie cieniowanie rozwodnionym dwarf fleshem w najciemniejszych miejscach i dwarf fleshem z elf fleshem w różnych proporcjach na przejściach. Cień na szyi i krawędzi twarzy uzyskałam mieszanką scorched brown, dheneb stone, dwarf flesh w proporcjach 1:1:1. Hightlighty z elf flesha i elf flesha z skull white w proporcjach 1:1. Obrys twarzy, brew, listki nozdrzy i dziurki od nosa zrobiłam mieszanką scorched brown, dheneb stone w proporcjach 1:1.

Obrazek Obrazek

Włosy zaczęłam od pokrycia całości rozwodnionym mechrite red. Następnie zgodnie z kierunkiem układania się włosów namalowałam pojedyncze pasma. Pasma wyglądają najlepiej jak są grubsze u nasady a węższe na końcach, najlepiej to wychodzi gdy na cieniutkim pędzelku (np. 0) na samej końcówce zrobi się nam maleńka kropelka, nakładamy ją u nasady głowy i rozciągamy zamaszystym pociągnięciem. Kolory nakładane według kolejności: warlock purple, scab red, blood red, mieszanka blood red i blazing orange 1:1, blazing orange, rozjaśnienia macharius solar orange. Pamiętajmy, żeby nigdy, przenigdy nie rozjaśniać czerwieni rozjaśniając ją bielą, wychodzi nam wtedy róż, który na elfach jeszcze jakoś wygląda, ale na np. figurkach Chaosu prezentuje się źle.

Obrazek Obrazek

Szczegóły. Zaczynamy od pokrycia gałki ocznej i zębów bielą skull white. Oko jest okrągłe i szkliste, rzuca cień, więc na krawędzi górnych rzęs zrobiłam cienką linię z astronomican grey, tym samym kolorem przybrudziłam nieco zęby, żeby po nałożeniu szminki nie było za dużego kontrastu. Na tęczówkę nałożyłam dark angels green, potem mniejszy okrąg z snot green, potem małe bliki z skull white. Oko obrysowałam scorched brown, tym samym kolorem narysowałam też rzęsy. Brwi pomalowałam scab red i blood red. Usta pokryłam scab red, w kąciku ust na cieniu na dolnej wardze położyłam mieszankę scab red i scorched brown w proporcjach 3:2. Najjaśniejsze miejsca pokryłam rozwodnionym scab red, a na koniec dodałam różowe bliki z mieszanki scab red i skull white w proporcjach 2:3. Teraz robimy ewentualne poprawki i robimy zdjęcia. W powiększeniu możemy sprawdzić, co należy jeszcze poprawić, ja już wiem, co muszę poprawić ;)

Obrazek

Powodzenia!
P.S. Już niedługo kolejny tutorial
P.P.S. Dla chętnych mogę wysłać maila z załącznikiem doc, bo z niewiadomych przyczyn załącznik w poście nie chce go załadować :(
Awatar użytkownika
Misiek
Posty: 58
Rejestracja: 8 sty 2012, o 20:11

Re: Freehand -czym to się je?

Post autor: Misiek » 14 lut 2012, o 14:03

Pokazałaś coś co jest poza moim zasięgiem niestety. Może jakieś porady do prostych freehandów. Symbole, tatuaże i tego typu. Od jakiego koloru wychodzić, które miejsca rozjaśniać i ogólnie co robić by nie spieprzyć ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
Fleo
V-ce Prezes Klubu Marauder
Posty: 820
Rejestracja: 9 sty 2012, o 17:50

Re: Freehand -czym to się je?

Post autor: Fleo » 14 lut 2012, o 16:32

Ogólnie rzecz biorąc to miałam zamiar poruszyć wszystkie aspekty freehandów, tyle tylko, że na początek rzuciłam się z pełnym rysunkiem, bo akurat nie miałam co wieczorem robić i maznęłam sobie sztandar do dire avangerów. Następny tutorial będzie o pełnych rysunkach na burtach pojazdów, bo Relax bardzo mnie prosił.
Następne w kolejności będą tatuaże i plecionki na płaszczach i sztandarach.
Po za tym mam zamiar umieścić mały tutorial o doborze kolorystyki, co do siebie pasuje, jak komponować kolorystykę, co się gryzie, czego unikać itp.
Awatar użytkownika
Emi
Posty: 46
Rejestracja: 1 lut 2012, o 09:47

Re: Freehand -czym to się je?

Post autor: Emi » 15 lut 2012, o 20:26

Hmmm... z freehandami nie mam problemu, tylko z pomysłem... Już od ponad miesiąca nie wiem co namalować na sztandarze moich warriorów i niestety w internecie ciężko znaleźć jakieś przykłady :( Nie wystarczy mi też pojedyncza runa, co proponuje GW w oficjalnych ilustracjach :/
Awatar użytkownika
Fleo
V-ce Prezes Klubu Marauder
Posty: 820
Rejestracja: 9 sty 2012, o 17:50

Re: Freehand -czym to się je?

Post autor: Fleo » 15 lut 2012, o 22:09

Emi pisze:Już od ponad miesiąca nie wiem co namalować na sztandarze moich warriorów
Może dwa skrzyżowane runiczne topory? Takie z plecionkami, żeby nie były płaskie?
Reyki
Posty: 574
Rejestracja: 8 sty 2012, o 16:05
Gram w:: Mordheim, FoW, BloodBowl, Full Thrust,Infinity,KoW

Re: Freehand -czym to się je?

Post autor: Reyki » 15 lut 2012, o 22:42

Albo postać z ulubionej kreskówki?

Ja ostatnio oporowo maluje na sztandarach kucyki.
Awatar użytkownika
Emi
Posty: 46
Rejestracja: 1 lut 2012, o 09:47

Re: Freehand -czym to się je?

Post autor: Emi » 16 lut 2012, o 17:00

O toporach też myślałam i o kowadle i młocie,ale właśnie nie wiem, czegoś zawsze brakuje w moim rysunku. No nic, pomyślę jeszcze, mam jeszcze trochę czasu ;)
Awatar użytkownika
Ahosyta
Wielojedność
Posty: 230
Rejestracja: 9 sty 2012, o 18:06
Gram w:: Mordheim, WH40K
Lokalizacja: Łódź

Re: Freehand -czym to się je?

Post autor: Ahosyta » 16 lut 2012, o 18:20

A z jakiego klanu te pokurcze? Bo na przykład moi brodacze pochodzą z Zhufbar, ich symbolem jest runa w kształcie dwóch gór i wodospadu między nimi. Na alternatywnym sztandarze planuję po prostu wymalować dwie góry i wodospad ( krajobraz ).
Awatar użytkownika
Emi
Posty: 46
Rejestracja: 1 lut 2012, o 09:47

Re: Freehand -czym to się je?

Post autor: Emi » 13 mar 2012, o 15:48

Jak ty możesz tak obrażać własną armię? Moje krasnoludy nie sa pokurczami, sa słusznego wzrostu dokładnie tam, gdzie potrzeba ;P

Nawiązując do pytania, też myślałam o Zhufbarze i jakiś fajnych kołach zębatych, ale ie umiałam tego zaprojektować (nie od dziś wiadomo, że nie umiem rysować). Więc stanęło na nieśmiertelnym motywie fire&steel. ;) (4 razy przemalowywanym i jeszcze wymagający poprawek, ale przynajmniej wiadomo jak ma zgrubsza wyglądać)
ODPOWIEDZ