Dzisiaj wyjątkowo nie będzie o moich bojach z pędzelkiem, ale o samych figurkach. Jakiś czas temu Szynka pokazał figurki Kromlecha, dla którego maluje, chwaląc ich jakość, co zainspirowało mnie do mini -recki nowych, pojawiających się na rynku polskich firm i porównania jakości figurek żywicznych. Dzisiaj na warsztat biorę nową firmę z Polski - Evil Craft.
Jakość ich odlewów sprawdziłem zakupując zestaw do budowy/konwersji chaos chosenów w stylu tych z pudełka DV. Poniżej chciałbym pokazać Wam kilka fotek ich żywicznych odlewów, porównując je z nowymi figurkami do Horusu Heresy by FW.
Ogólnie jestem pod dużym wrażeniem jakości odlewów Evil Craft. Elementy są wykonane niemal perfekcyjnie z dużą ilością detali i nawet czarne, matowe opakowanie z tekturą wysokiej jakości sprawia wrażenie wyrobu ekskluzywnego, co w końcu za takie pieniądze się klientowi należy.
Nie ma też widocznych nadlewek a dodatkowo otrzymujemy ciekawą opcję - np wykańczając tors innym pasem /klamrą możemy z trzech podstawowych wzorów uzyskać dużo więcej.
Na koniec detale - zwróćcie uwagę np na kryzę dookoła kołnierza torsu - mała rzecz a cieszy. W żadnym modelu GW nie spotkałem takiej dbałości o akcenty.
Dla porównania nowe wyroby FW z HH. Niestety Failcast pozostał failcastem a teksty, że teraz to już dbamy o jakość naszych wyrobów są nieprawdziwe. Nadlewki, kupa niedoróbek a czasem nawet dziury - jak np na kołnierzach tych power armourów. Oczywiście o prostych trzonkach broni i długich elementów możemy zapomnieć. To prawda, że można je prostować na gorąco, ale nie zawsze jest to możliwe, bo do odkształceń elementów dochodzą też ich dziwne przewężenia i mała trwałość mechaniczna.
Następnym razem na warsztat pójdzie Maxmini i Spellcrow. Zapraszam.